Na styczniowej okładce rosyjskiego Vogue’a nie widnieje modelka, piosenkarka, aktorka, ani nawet celebrytka.

Alina Kabaeva to gimnastyczka, która 6 lay temu wywalczyła złoto na igrzyskach olimpijskich. Bardziej znana jest jednak jako domniemana kochanka Vladimira Putina.

I dlatego Rosjanie grzmią, że to co najmniej niestosowne.

Dwa lata temu plotkowano o wielkim, gorącym romansie Putina z Kabaevą – obecny premier był wówczas prezydentem Rosji. Polityk nie zostawił żony Ludmiły, jak przewidywała prasa, ale to nie sprawiło, że pogłoski ucichły.

A ta okładka nie sprawi, by ludzie zapomnieli.

Środowisko modowe jest głęboko rozczarowane wyborem. Twierdzą, że nie ma tu ani wielkiej mody, ani wspaniałej modelki. Wyjątki Vogue robi dla naprawdę wielkich sław, a tu? Medalistka sprzed sześciu lat i rzekoma „kochanica\” polityka. Nic dziwnego, że ludziom się nie podoba, choć sama Alina to atrakcyjna kobieta.