/ 26.01.2008 /
Tracey Edmonds już nie mogła tego znieść.
Plotek o rozstaniu pary było już wiele – jedna mówiła, że Tracey Edmonds i Eddie Murphy rozstali się z powodu jej dzieci, inna, że przyszła małżonka nie chciała podpisać intercyzy.
Najnowsza donosi, że Murphy był psychicznie nie do zniesienia.
– Nie poszło o pieniądze. Tracey nie jest biedna. Chodzi o zachowanie Eddiego – mówi znajomy pary. – Był jak Jekyll i Hyde. Chciał, aby wszystko było tak, jak on chce. A w podróż poślubną zamierzał zabrać matkę. To ostatnie chyba przeważyło.