Pamiętacie plotki o nowym show po tytułem Divy? Już rok temu w medialnym światku pojawiły się pierwsze informacje o scenariuszu do programu, który miała realizować firma Rochstar należąca do Rinkee Rooyensa. W programie widzowie mieliby śledzić rywalizację gwiazd w różnych konkurencjach. Zwyciężczyni miałaby wystąpić w wielkim koncercie zorganizowanym przez stację , która zorganizowałaby show na swej antenie.

Czas mija, a scenariusz niewykorzystany nadal leży w szufladzie. Dlaczego? Jako oficjalny powód pracownicy agencji producenckiej podają niemożność porozumienia z żadną stacją telewizyjną. Nieoficjalnie jednak mówi się, że największy problem dotyczy gwiazd, które miałyby w nim wystąpić.

Producent zaplanował udział w show czterech piosenkarek. Miałyby to być: Maryla Rodowicz, Justyna Steczkowska, Doda oraz Edyta Górniak. Tygodnik Życie na gorąco pisze, że największe opory przed występem ma Górniak, która nie chce konfrontacji z Rabczewską.

Gazeta podaje, że w czerwcu tego roku diva zrobiła awanturę przed nagraniami Rankingu Gwiazd, stawiając warunek, że w programie wystąpi tylko wtedy, gdy nie będzie w nim Dody.

Ile by nie było prawdy w tej plotce, jedno trzeba przyznać. Konfrontacja z Dodą może się okazać trudna do zniesienia, o czym najlepiej przekonuje się na własnej skórze Justyna Steczkowska. Może więc nie warto ryzykować?

\"Doda\"