Pamiętacie tegoroczną suknię Evy Longorii z festiwalu w Cannes?

Cóż, sama aktorka chciałaby o niej jak najszybciej zapomnieć.

Kreacja była wielką wpadką: piersi Evy były tak ściśnięte, że „wypłynęły\” pod szyję.

Okazuje się, że suknia okazała się kością cichej niezgody i pretensji pomiędzy Longorią a Aishwaryą Rai, z którą przyszło się przechadzać amerykańskiej gwieździe.

Eva na czerwonym dywanie nie miała świadomości, że stanie się adresatką tak dużej krytyki. Po przeczytaniu komentarzy wpadła we wściekłość, która nie opuszczała jej przez kilka dni.

– To jej wina – mówiła o Rai. – Gdyby mnie nie postawili obok niej, byłoby w porządku! – miała się żalić.

Nic dziwnego – Aishwarya prezentowała się (jak zwykle zresztą) nienagannie. Wyższa, postawniejsza, w czarnej, odpowiednio dobranej sukni.

Jak widać Eva źle znosi bycie \”tą drugą\”.