Ewa Farna ma coraz bardziej kobiece kształty, ale ich wielbiciele mogą tylko pomarzyć o tym, że kiedyś zobaczą je w męskim magazynie, nagie lub odziane w skąpą bieliznę.

Piosenkarka w wywiadzie dla magazynu Newsweek oświadczyła, że nigdy nie zdecyduje się na rozbieraną sesję.

– Jestem wierzącą ewangeliczką. W religii, Bogu, mam podporę. W życiu kieruję się dziesięcioma przykazaniami. I w kontrakcie mam zapisane, że moje działania będą zgodne z dekalogiem – mówi.

– Wiem, czego chcę, na co się nie zgodzę, jakich granic nie przekroczę. Odmówiłabym rozbieranej sesji, bo to według mnie niemoralne. moje ciało należy do mnie, a poza tym chcę je zachować dla mojego męża, a nie rozdawać czeskiemu czy polskiemu społeczeństwu
– dodaje.

Ewa to rozsądna dziewczyna. Chce zdobyć \”solidne wykształcenie\”, bo nie może liczyć na to, że będzie śpiewać do końca życia. Dlatego marzy o studiach prawniczych.

– Ale najpierw to ja może maturę powinnam zdać – zaznacza.

A zatem nici z epatowania seksem – Farna nie ma zamiaru brać przykładu chociażby z Miley Cyrus. Wypada pokiwać głową z uznaniem.

 


Foto: Starnews.pl
Więcej zdjęć tutaj.