Choć wizerunek Ewy Minge już od lat zdaje się być w pełni określony, to jednak projektantka od czasu do czas pozwala sobie na niewielkie eksperymenty.

Najczęściej dotyczą one fryzury, a dokładniej jej koloru. Wygląda na to, że gwiazda ma problemy z zadecydowaniem czy lepiej czuje się jako płomiennowłosy rudzielec czy raczej dystyngowana szatynka.

A Wam, w której wersji podoba się bardziej?

&nbsp