Kto jest największym kameleonem w Hollywood? Może żona Bena Afflecka, Jennifer Garner, która na co dzień prezentuje się jak szara myszka, a na czerwonym dywanie wygląda jak kobieta z pierwszych stron gazet?

A może ikona stylu, Rihanna? Piosenkarka na czerwonych dywanach zawsze wygląda zjawiskowo, choć czasem przekracza granice dobrego smaku i pokazuje więcej, niż chcielibyśmy zobaczyć. Jednak na co dzień RiRi preferuje przede wszystkim wygodę (prócz tych dni, gdy idzie na zakupy w stroju kąpielowym).

Ostatnio piosenkarka przeparadowała przez Nowy Jork w dresowych spodniach z luzem w okolicach krocza. Lepsze to niż niebezpieczne i wrzynające się w strategiczne miejsca legginsy?

&nbsp
Gdy nie chce być seksbombą, zakłada TO (FOTO)

Gdy nie chce być seksbombą, zakłada TO (FOTO)

Gdy nie chce być seksbombą, zakłada TO (FOTO)

Gdy nie chce być seksbombą, zakłada TO (FOTO)