Nikt nie potrafi powiedzieć, gdzie jest Jan Borysewicz.

Lider Lady Pank po prostu zapadł się pod ziemię.

Nawet Janusz Panasewicz był zaskoczony tym, że jego kolega nie przyjechał na Polskie Dni w austriackiej miejscowości Kaprun, miejscu corocznego lansu naszych gwiazd.

– Zespół zawsze stał u niego na pierwszym miejscu. Janka nieobecność na własnym koncercie nie wróży niczego dobrego – powiedziała przyjaciółka Borysewicza w rozmowie z Twoim Imperium.

Krążą plotki, jakoby muzyk znowu miał poważne problemy ze zdrowiem – w końcu jest już po dwóch zawałach. Niestety, nikt nie może sie do niego dodzwonić.