Gerard Butler niejedną kobietę przyprawia o szybsze bicie serca. My się wcale nie dziwimy czemu.

Aktor może tylko pomarzyć o spokojnym przejściu się ulicą. Wszędzie podążają za nim tłumy paparazzi i oczywiście fanów.

Jak stwierdził, na początku wszystko jest fajne. Rozdawanie autografów, robienie sobie zdjęć, potem jednak zaczyna to być męczące.

– Jestem w show biznesie od paru ładnych lat, ale nadal nie mogę przyzwyczaić się do swojej popularności. Uwielbiam moich fanów, ale marzy mi się choć jeden normalny dzień, kiedy wychodzę na ulicę, nikt mnie nie rozpoznaje i nie podąża za mną gromada węszących sensację paparazzi.

Gerard przecież nikt nie powiedział, że bycie gwiazdą ma same zalety…

\"\"

\"\"

\"\"