Pamiętacie czas, gdy Geri Halliwell była drobniutka i niezwykle szczupła? W teledysku It’s Raining Men dumnie pokazała swoje maksymalnie odchudzone ciało.

Tymczasem gwiazda twierdzi, że ten czas był dla niej niemal katastrofalny – utrata wagi miała wysoką cenę, bo Geri zachorowała wówczas na bulimię. Piosenkarka jest przekonana, że Robbie Williams uratował ją od śmierci.

To on nakłonił ją, by udała się do kliniki na specjalistyczne leczenie. Sam pomógł załatwić wszystkie potrzebne formalności.

– Zamartwiałam się wtedy, że przytyję. Objadałam się, potem czułam grubsza, więc prowokowałam u siebie wymioty. To było straszne – opowiada Halliwell.

– Robbie wiedział o mojej bulimii i poradził mi, bym zaczęła się leczyć. Kazał mi iść do kliniki i być może dzięki temu ocalił mi życie. Bulimia bez niego bardzo by się pogorszyła. Zawsze będę mu za to wdzięczna.

Gwiazda zaprzyjaźniła się w Robbiem po tym, jak opuściła zespół Spice Girls.

– Byłam samotna i czułam, że on jest jedyną osobą, która może mnie zrozumieć. Sam przeszedł coś podobnego z Take That. Nie byliśmy jednak parą, choć dobrze się rozumieliśmy – zaznacza.

Geri przyznała się do choroby dopiero po tym, jak udało jej się ponownie przytyć. Wcześniej przekonywała, że swoją szczupłą sylwetkę zawdzięcza diecie i jodze.

 
Czasy piosenki It\’s Raining Men to również okres, kiedy Geri chorowała na bulimię:

Zdrowsza (i pełniejsza) piosenkarka dziś: