Gienek Loska ma na swoim koncie kilka mało przyjemnych przygód. W jednym z wywiadów przyznał się, że przed kilkoma laty miał poważne problemy z alkoholem. Jak się można było spodziewać, media podchwyciły ten temat i wokół Loski powstała legenda – utalentowanego wrażliwca – alkoholika.

Teraz muzyk mówi, że ma tego dość:

– Trochę czuję się wykreowany na anonimowego alkoholika, co mnie zaczyna, za przeproszeniem, bardzo wku… Wszyscy uważają mnie za faceta po przejściach, co mnie irytuje. Muszę coś z tym zrobić – mówi Loska w rozmowie z Faktem.

Dziś żałuje, że otwierał się przed mediami:

– Trochę żałuję, że się przyznałem do tego, że byłem alkoholikiem. Powiedziałem o tym raz, a resztę zrobili za mnie, bo to bardzo chwytliwy temat. Każdy ma swoje życie, człowiek pił, pił, pił i przestał. Byłem młody i głupi. Potem przyszedł czas na co innego.

Teraz Loska chce się skupić na pracy:

– Chciałbym zatrzymać koniunkturę – jestem chwilowo na fali i jest dobrze. Chcę tylko pokazać, jak potrafię śpiewać i co śpiewam, a nie, kurde, dręczyć się dlatego, że jestem anonimowym alkoholikiem, którym w ogóle nie jestem. Przestałem pić i tyle – kończy.

Czytaj więcej: Piasek jedzie po "X-Factor". Ostro!

\"\"