U Marty Żmudy-Trzebiatowskiej można ostatnio zauważyć tendencję do kreowania bardziej wyrazistego, drapieżnego wizerunku. Kasztanowe włosy przefarbowała na
ciemniejszy kolor, często decyduje się na mocny, agresywny makijaż. Czyżby w ten sposób chciała pokazać, że nie jest nijaka? Że jest prawdziwą kobietą z krwi i kości, a nie nudnawą, słodką lalą?

Najnowsza sesja dla Vivy to kolejny krok w tamtym kierunku. Aktorka została przedstawiona jako niespokojna, jakby czekająca na coś – a może na kogoś? – kobieta.

To życie na okładkach. A co się dzieje w prywatnym życiu Marty Żmudy? Dawno nie widzieliśmy jej w towarzystwie Adama Króla, który najwyraźniej postanowił
odsunąć się od blichtru show-biznesu. Aktorka tymczasem nadal pnie się po stopniach kariery. Coraz bardziej świadoma siebie i swych walorów.

Podoba się Wam w takim wydaniu?

\"\"

I wcześniejsze okładki Vivy z Martą Żmudą

\"\"

\"\"