Madonna już nie raz otrzymywała groźby pod swoim adresem, ale teraz wydaje się wystraszona nie na żarty.

Wszystko dlatego, że protestujący przeciwko jej koncertowi w Belgradzie Serbowie grożą jej śmiercią.

Piosenkarka nie ma zamiaru odwoływać występu, ale wynajęła aż 400 ochroniarzy, którzy mają zadbać o jej bezpieczeństwo. Gwiazda przybyła też do stolicy Serbii w przebraniu, otoczona wianuszkiem barczystych mężczyzn. Panowie mają jej strzec, aż bezpiecznie dotrze do Rumunii, gdzie planuje kolejny koncert.