Zdarzyło się Wam zazdrościć autorkom idealnych zdjęć na Instagramie? Marzyć o życiu takim, jakie prowadzą? O pięknych rzeczach, które reklamują?

18-letnia Australijka, Essena O’Neill, jest jedną z takich gwiazd mediów społecznościowych.

Od kilku lat Essena z powodzeniem prowadzi swój kanał na YouTube, konta na Instagramie, Facebooku i innych mediach. Wrzuca tam mnóstwo pięknych zdjęć.

Wygląda na nich na szczęśliwą, piękną i spełnioną dziewczynę.

I had acne here, this is a lot of makeup. I was smiling because I thought I looked good. Happiness based on aesthetics will suffocate your potential here on earth.

Zdjęcie zamieszczone przez użytkownika Social Media Is Not Real Life (@essenaoneill)

Prawda o życiu Esseny jest inna. Dziewczyna zdradziła ją w ostatnim filmiku, jaki wrzuciła właśnie na YouTube. Oświadczyła, że kończy z karierą w mediach społecznościowych.

Dlaczego? YouTuberka poczuła, że nie żyje swoim życiem. Życie pokazywane na Instagramie to „fake”. Essena zdradziła, że przez długi czas jej samoocena i samopoczucie były uzależnione od ilości lajków:

– Byłam uzależniona od tego, co powiedzą o mnie inni. Wierzyłam, że budzę sympatię u wszystkich, którzy lubią moje zdjęcia i posty – mówi blogerka.

Dziewczyna poczuła, że nie jest sobą. Media ukradły jej tożsamość.

W dodatku, by zaskarbić sobie sympatię ludzi, Essena zaczęła mocno reżyserować swoje życie. Wszystko było w nim na pokaz.

– W stylizacjach, które pokazywałam, tak naprawdę nigdy nie wychodziłam z domu – wspomina dziewczyna.

Edit real caption: I was 16 here. 16!!! I did not wear this outfit out of the house, just for the photo. What is the obsession with trying to look older, sexier?

Zdjęcie zamieszczone przez użytkownika Social Media Is Not Real Life (@essenaoneill)

Chodziło o to, by było sexy, pięknie i „instagramowo”.

Już jako 15-latka Essena zaczęła bardzo kontrolować wagę. Zależało jej na szczupłej sylwetce – chciała wyglądać jak modelka, co gwarantowało nowe
kontrakty, sponsorów, pieniądze i lajki.

– Wciągnięty brzuch, strategiczne pozy, wypchany biust. Chcę, żeby młodsze dziewczyny, które w to wchodzą, wiedziały, że to wcale nie jest słodkie – ostrzega blogerka.

Wszystko jest wyliczone na perfekcję – po to, by przyciągnąć uwagę.

O’Neill wspomina także godziny spędzane na przygotowywaniu idealnych selfie. Najgorzej wspomina zdjęcia, które były jedynymi pozytywnymi rzeczami, jakie zdarzyły się jej danego dnia. Tylko one „pasowały” do idealnego życia. Prawdziwe życie jednak nie istniało.

The only thing that made me feel good that day was this photo. How deeply depressing. Having a toned body is not all we as human beings are capable of.

Zdjęcie zamieszczone przez użytkownika Social Media Is Not Real Life (@essenaoneill)

Essen chce zamknąć ten rozdział pozowanego życia i zacząć pokazywać prawdziwe obrazy, prawdziwą siebie.

Od kilku dni Instagram O’Neill wygląda zupełnie inaczej. Trzymamy kciuki za odkrywanie prawdziwego „ja’.

I'm quitting Instagram, YouTube and Tumblr. Deleted over 2000 photos here today that served no real purpose other than self promotion. Without realising, I've spent majority of my teenage life being addicted to social media, social approval, social status and my physical appearance. Social media, especially how I used it, isn't real. It's contrived images and edited clips ranked against each other. It's a system based on social approval, likes, validation in views, success in followers. It's perfectly orchestrated self absorbed judgement. I was consumed by it. I spent majority of my day aimlessly scrolling, hours on YouTube… How can we see ourselves and our true purpose/talents if we are constantly viewing others? Many of us are in so deep we don't realise it's delusional powers and the impact it has on our lives. There's a select few photos I left here, half are original captions that I believe to be educational, the other half are photos that deluded you. It was never my conscious intention, but I deluded a lot of people…Call it deception, manipulation, lying, not saying the whole truth… I was both addicted to social approval and terrified no one would value me for myself. So I rewrote the captions of these false photos with short shots of reality. EVERYTHING EXPLAINED IN THE LINK IN MY BIO. There's no likes or views or followers there. Just my content as raw as I want. It's all going to be free of course. My main vegan videos will still be on YouTube, but vimeo will host all the new quality content. Made to help not to get views or $$$. How will I spread my message? Organically. If it moves someone, they tell their friends about it, simple as that. I'll be talking about vegansim, creative imagery with purpose, poems, writing, interviews with people that inspire me, and of course the finical reality behind deluding people off Instagram…I was so caught up in it all. P.S when the new form of social sharing comes out, something that doesn't revolve around likes and views but based on similar topics/quality for example, I will see you there, whenever that day comes…. We must create change.

Zdjęcie zamieszczone przez użytkownika Social Media Is Not Real Life (@essenaoneill)