Po pierwszym odcinku show Gwiazdy tańczą na lodzie na ustach wszystkich pojawiło się słowo „żenada\”. Słowne utarczki i przepychanki między jurorami a uczestnikami jednak się opłaciły. Show TVP zyskał miano skandalizującego, a jego widownia na pewno się powiększyła.

Tymczasem Fakt zorganizował akcję publicznego kajania się za pyskowanie przed kamerami. Tomasz Jacyków mówi: Jeśli kogokolwiek uraziłem swoimi komentarzami, to z całego serca za to przepraszam.

Podobnie mówi Gosia Andrzejewicz, która zapowiada, że zakopie topór wojenny. Woli skupić się na jeździe.

Z kolei Jola Rutowicz oświadczyła, że nie obchodzą jej chamskie opinie po jej adresem i żałuje, że program zamienił się w kłótnię, bo ona jeździ tylko dla widzów.

Justyna Steczkowska również zgodziła się z tym, że najważniejsi są widzowie, a nie personalne potyczki. Doda nie skomentowała swojego wystąpienia, bo była nieosiągalna.

Na marginesie tych przeprosin przypominamy, co mówił Tomasz Jacyków jeszcze zanim ruszył program. Z jego ust padło wtedy stwierdzenie, że skoro ma być show, to będzie show.

Dlatego trudno nam uwierzyć w spontaniczność gwiazd.