Hanna Lis alarmuje: Chcą zakazać in vitro
"Niech ludzie umierają na raka, noworodki na odrę, a Polska na zamordyzm"
Hanna Lis (48 l.) wychowuje dwie córki – Julię i Annę. Dziś dziennikarka pokazała na Instagramie zdjęcie sprzed lat, na którym pozuje z kiilkumiesięczną córeczką. Powód opublikowania zdjęcia nie jest przypadkowy – dziennikarka alarmuje, że do sejmu wpłynął projekt ustawy związany z ograniczeniem stosowania metody in vitro:
Jednym ratunkiem dla chcącej zajść w ciążę Evy Longorii było in vitro?
Matka i dziecko. To takie naturalne, czyż nie? Część z nas staje się rodzicami świadomie, bo sobie to starannie zaplanowali, inni przez przypadek, tak też bywa. Są jednak tacy, którzy o bycie rodzicami muszą stoczyć WALKĘ, bo problem nieplodności dotyczy juz ponad 1,5 miliona polskich par – zaczyna Lis.
Po czym rozwija wątek:
Ta walka nazywa się „in vitro”. Dla wielu są to lata starań, poświęceń, niekiedy gorzkich łez i rozczarowań, zanim uda im się skosztować, tego co większości z nas przychodzi naturalnie. Dziś PiS i Kukiz15 pokazują środkowy palec tym, którzy nie mieli tyle szczęścia, co ja. Do Sejmu wpłynął projekt(autorstwa tych partii) drastycznego ograniczenia metody in vitro. A mówiąc wprost: projekt de facto unicestwiający in vitro – pisze dalej.
Swój wpis Hanna Lis kończy mocno:
Karolina Szostak marzy o dziecku! Czy zdecyduje się na in vitro?
Tylko tyle? Dlaczego się ograniczać? Niech zakażą chemioterapii, wszak ona też niezgodna z prawem naturalnym.Niech ludzie umierają na raka, noworodki na odrę, a Polska na zamordyzm. Chyba czas znów wyjąc parasolki z szaf, co Kobiety? 🌂💪🏼🇵🇱 – kończy.