Krzysztof Ibisz od kliku lat zamiast się starzeć, młodnieje. Cóż, nie jest jedyny, któremu lat zamiast przybywać, ubywa. Wiele gwiazd zna sekret młodego wyglądu – mowa o botoksie, który szkodzi w za dużych ilościach. Ostatnio z wypełniacza zrezygnowała nawet Tom Cruise, podobno producenci filmu zwrócili mu uwagę na pewne ograniczenia związane z jego mimiką.

Teraz Krzyś w rozmowie z Faktem podkreśla, że jego młodzieńczy wygląd jest zasługą genów i diety, a nie wizyt w salonie medycyny estetycznej.

Nie ciąłem się ani z powodów estetycznych ani zawodów miłosnych. Uważam, że są ciekawsze tematy niż mój wygląd. Plotki żyją swoim życiem i z doświadczenia wiem, że walka z nimi jest równie skuteczna jak polowanie na stado komarów chusteczką do nosa. Sam zacząłem sobie z tych plotek robić żarty. Jem wszystko w ilościach, które nie wyłączają mi mózgu, czyli nie przejadam się. Lubię się ruszać, ostatnio na rolkach. Jeżeli ćwiczenia są częścią naszego życia to przychodzą z łatwością ponieważ są stałym punktem rozkładu tygodnia. Ale nawet młodzi ludzie miewają dni, w których odpuszczają sobie duże ciężary czy dłuższy bieg. Pamiętajmy, że nasze organizmy zostały zaprojektowane do ruchu czy chociażby umiarkowanego wysiłku. Niniejszym przyznaje się do grzechu podjadania. Grzeszę umiarkowanie. Zwłaszcza u mamy popełniam grzech ciasto-żerstwa – mówi Krzysio w rozmowie z Faktem.

Wierzycie?

Ibisz nie ciął się z powodów estetycznych i miłosnych

Ibisz nie ciął się z powodów estetycznych i miłosnych

Ibisz nie ciął się z powodów estetycznych i miłosnych

Ibisz nie ciął się z powodów estetycznych i miłosnych

Ibisz nie ciął się z powodów estetycznych i miłosnych