To miała być wielka hollywoodzka rola – Izabella Miko zagrała Atenę w Starciu Tytanów.

Cóż z tego, skoro WSZYSTKIE sceny z jej udziałem zostały wycięte?

– Wcielenie się w postać bogini Ateny daje duże możliwości artystyczne – mówiła dumnie.

Teraz sytuacja zrobiła się nie tylko niewesoła, ale przede wszystkim wstydliwa. Artystyczna interpretacja Miko najwyraźniej nie była potrzebna w oczach reżysera.

Mama aktorki zapewnia jednak, że córka… może trafić do drugiej części:

– Jest plan, by wykorzystać nagrany materiał w drugiej części filmu
– powiedziała tygodnikowi Na żywo. – Wtedy rola Izy zostałaby nie tylko uratowana, ale poszerzona.

Cóż, trzeba wierzyć. Kiedyś w końcu musi się udać. Szkoda jednak, że w Hollywood plany tak często się zmieniają…