W piętek media obiegły tragiczne wiadomości – w Tunezji, Kuwejcie i we Francji islamscy terroryści dokonali serii zamachów, w których zginęło pod 30 osób.

celem ataków byli między innymi turyści wypoczywający w Tunezji. W związku z tym pod adresem Joanny Jabłczyńskiej (30 l.) i Roberta Makłowicza (53 l.) posypały się pytania o ich udział w kampanii promującej wyjazdy do Tunezji.

Tunezja. Jadę tam – deklarowali niedawno aktorka i dziennikarz. Dziś Jabłczyńska wydała w tej sprawie oficjalne oświadczenie.

(…) pragnę oficjalnie oświadczyć, iż sesja zdjęciowa pod tytułem „Tunezja. Jadę tam” została przeze mnie wykonana bez jakiegokolwiek honorarium, z czystej sympatii do tego kraju oraz ludzi w nim mieszkających – pisze Jabłczyńska.

I dodaje:

Moja decyzja o wzięciu udziału w kampanii opierała się również na zapewnieniu, iż po wydarzeniach sprzed kilku miesięcy standardy bezpieczeństwa zostały podniesione celem wyeliminowania ewentualnych kolejnych ataków terrorystycznych.

Brak mi słów, aby wyrazić jak bardzo jest mi przykro z powodu śmierci każdej osoby, która stała się ofiarą zamachów – podkreśliła aktorka.

Tymczasem Robert Makłowicz nie zmienia zdania. W rozmowie z Faktem dziennikarz powiedział:

Czy to znaczy, że nie powinniśmy jeździć samochodami? Po długim weekendzie na polskich drogach ginie 150 osób. Nie mam wpływu na zamachy. Powinniśmy poznawać świat. Terrorystom chodzi o zmianę wizerunku tego otwartego państwa arabskiego. Nie możemy poddawać się terrorystom. Nie zmieniam stanowiska. Jest mi oczywiście przykro.

W odpowiedzi na liczne komentarze dotyczące dzisiejszych tragicznych wydarzeń w Tunezji, poniżej pragnę przedstawić swoje stanowisko w niniejszej sprawie.

Posted by Joanna Jabłczyńska on 26 czerwca 2015

Jabłczyńska tłumaczy się z udziału w kampanii Tunezja...

Jabłczyńska tłumaczy się z udziału w kampanii Tunezja...

Jabłczyńska tłumaczy się z udziału w kampanii Tunezja...