Jade Goody to 27-letnia Brytyjka, o której życiu można przeczytać na wyspach każdego dnia.

Kiedy w 2002 roku pojawiła się w Big Brotherze, Anglicy poznali prymitywnie się wysławiającą, otyłą, lubiącą alkohol córkę pary narkomanów. Dziewczyna szybko stała się gwiazdą mediów. Na rynku pojawiła się jej autobiografia, płyty z zestawami ćwiczeń, a nawet perfumy.

Goody ma dwóch synków. O tym, że ma raka szyjki macicy dowiedziała się w sierpniu ubiegłego roku.

Nowotwór zabija jej organizm. Zajął wątrobę, jelita, okolice pachwiny. Lekarze dają jej już tylko kilka tygodni życia.

Jade Goody postanowiła ze swego umierania uczynić spektakl:

– Żyłam przed kamerami i być może przed kamerami umrę – mówi.

Komentatorzy mówią o telewizji „reality\” doprowadzonej do ekstremum. Są media, które krytykują decyzję kobiety mówiąc o tym, że zarabia krocie na swej chorobie. Inni wskazują, że Goody myśli o swoich dzieciach…

Wczoraj śmiertelnie chora Brytyjka powiedziała The Sun, że gdy dowiedziała się o chorobie, błagała lekarzy, by ją zabili. Czy to szczere wyznanie czy próba zwrócenia na siebie uwagi?

A może po prostu ponury znak czasów, w jakich żyjemy?

Foto
Źródła: dailymail.co.uk, onet.pl, efakt.pl

Jade Goody w maju 2008 roku

\"Jade

\"Jade

Zdjęcia: © PR Photos