Katarzyna Skrzynecka weszła w nowy etap życia. Skończyła 40 lat, wydała nową płytę. Jest w udanym związku i mówi, że jest szczęśliwa.

W nowej Vivie wywiad z aktorką. Co ma do powiedzenia celebrytka? Przede wszystkim mówi, że w ciągu ostatnich lat nie zmieniła się jej wiara w dobry świat:

Jestem energiczną optymistką, widzącą wiele w tęczowych kolorach, wierzącą, że świat jest piękny, a ludzie dobrzy i szlachetni – mówi o sobie Skrzynecka.

Jednocześnie piosenkarka dodaje, że nauczyła się eliminować z życia osoby, które nie pasują do takich wyobrażeń:

(…) co wredniejszych ludzi, niemieszczących się w tym kanonie, nauczyłam się skutecznie od siebie izolować. W wielu branżach, nie tylko w show-biznesie, trwa walka jak w dżungli: układy, pogoń za sensacją, snobizm, mody na coś lub na kogoś i korporacyjne wyścigi. Dziś artystę, pracownika, CZŁOWIEKA wycenia się rynkowo. Albo pasujesz do układanki, albo nie – podsumowuje Skrzynecka.

Piosenkarka mówi, że stara się radzić sobie z taką rzeczywistością:

Zdaję sobie sprawę z tego, z czym mam do czynienia i jak sobie z tym radzić. Osiąganie sukcesu zawodowego wymaga w tych czasach nieustannej walki z zawiścią, konkurencją i zawodowymi układami – murem wydającym się czasami nie do przebicia.

\"\"

\"\"