Kiedy tylko ten teledysk ujrzał światło dzienne, natychmiast posypała się fala krytyki. Mowa o Rolowaniu Nataszy Urbańskiej. Internauci byli bezlitośni – wyśmiewali sceny, w których gwiazda wije się na podłodze w łazience i liże umywalkę, a także sam, nieco niezrozumiały tekst. Powstawały przy tym liczne memy i parodie (zobacz, jak Lena z Wawy Non Stop sparodiowała Urbańską).

Jak taką ilość negatywnych komentarzy przyjęła Natasza? Było jej przykro? Załamała się? Nic podobnego! W ostatniej rozmowie z magazynem Flesz powiedziała:

– Ta piosenka opowiada o kobiecie, która co weekend przesadza z używkami. Tak się bawi wiele dziewczyn: biforki, afterki, czasami niestety również fejs demolejszyn. To tak zwany ponglish, który jest znakiem czasu… Następny wideoklip również będzie odważny. Będzie dotyczył piosenki o kobiecie marzącej o wolnej i dzikiej miłości.

Naprawdę tak się bawimy?

&nbsp

Natasza Urbańska broni teledysku do Rolowania