Doda w filmie? Było tyle szumu, wywiady, oburzenie. A przecież od początku do końca wiadome było, że Dorota jest jedynie wabikiem na widownię. Jeżeli ktoś z Was myśli, że w komedii Serce na dłoni, będzie mógł obejrzeć jej zdolności aktorskie, to niestety musimy Was rozczarować, gdyż „królowa\” w swoim debiucie filmowym poza śpiewaniem i wypowiedzeniem jednego zdania: \”Ej, dziadzia, nie wyluzowałeś się za bardzo?\” nic więcej nie robi.

Jedyne, co wzbudza zaskoczenie, to Doda w wersji śpiewaczki operowej. Grając(?) tę scenę musiała się trochę postarać, bo to przecież nie jej klimaty. Jak zwykle dużo szumu, a efekt zdecydowanie nie poraża.

Nie żeby nas to dziwiło…