Ostatnie dni lata. Ostatni moment, by założyć sandałki, śliczne szpileczki, które podkreślą opaleniznę i na chwilę odroczą wizję codziennego zakładania botków.

Nie dla każdej jest to ostatni modowy dzwonek, by pokazać nogi, odsłonić to, co przez najbliższe miesiące będzie zakryte. Taka okazja, a tu Beata Sadowska zakłada rajstopy i to… czarne. Grube czarne rajstopy!

To nie koniec. Jeśli chcecie dalej brnąć w ten modowy horror, to zdradzamy, co będzie straszyć jako kolejne – kozaki! Czarne, bo jakby inaczej?

I właśnie teraz, w ostatnie dni lata ogarnia nas rozpacz. Rozpacz czarna jak rajstopy i kozaki pani Beaty! Aż jesienna łza spływa po policzku!

Jaki stylista pozwolił jej w tym wyjść na ściankę?

Jaki stylista pozwolił jej w tym wyjść na ściankę?

Jaki stylista pozwolił jej w tym wyjść na ściankę?

Jaki stylista pozwolił jej w tym wyjść na ściankę?