76-letnia Jane Fonda nie wygląda na swój wiek – gwiazda jest uosobieniem uciekającego przed starością Hollywood.

A jednak aktorka czuje upływ czasu i coraz częściej myśli, że zostało go niewiele.

Fonda zamieściła ostatnio na swoim blogu poruszający post, który został szybko skasowany. Opisała w nim targające nią emocje – lęk przed zbliżającym się końcem i radość z każdej chwili.

Zyskałam cudowną, a jednocześnie przerażającą świadomość czasu, tego, jak niewiele mi go zostało – napisała Jane. – I jak wiele jest go już poza mną. Wszystko staje się tak cenne. Z wiekiem jestem w stanie docenić piękno małych rzeczy bardziej niż wtedy, gdy byłam młoda. Być może dlatego, że przykładam do nich większą wagę. Czuję, jak staję się częścią tego wszystkiego. Bardzo mocno odczuwam ludzką radość i ból. Cierpię z powodu niechcianych dzieci, niedźwiedzi polarnych i słoni, motyli i delfinów, goryli i szympansów.

Fonda wzrusza się łatwo, dała temu dowód w czasie baby shower Kerry Washington. Widząc brzuszek przyjaciółki rozpłakała się, potem płakała, gdy mówiła mama ciężarnej Kerry.

To – z jednej strony – piękne, z drugiej strony smutne, że potrafimy cenić życie najbardziej wtedy, gdy zaczynamy odczuwać jego kruchość…

Jane Fonda płacze, bo zbliża się śmierć

Jane Fonda płacze, bo zbliża się śmierć

Jane Fonda płacze, bo zbliża się śmierć