Edyta Olszówka ma fantazję – to trzeba przyznać.

A to, że lubi kolory, to jeszcze inna kwestia.

Dwie te cechy mogą skutkować właśnie takim strojem, w jakim aktorka paradowała niedawno.

Czego tu nie ma? Ciepła kurtka, kamizelka, chusta, torebka – wszystko to w różnych kolorach dało efekt co najmniej jarmarczny. Fioletowe kozaczki były już tylko przysłowiową wisienką na torcie.

Bardziej oczywistej i wesołej wpadki modowej już dawno nie widzieliśmy.

Czytaj więcej: Bołądź będzie żoną Wałęsy

&nbsp
\"Jarmark
foto: Fakt

\"Jarmark

\"Jarmark