/ 05.08.2013 /
– Chciał, żebym była jego laską! – wykrzyczała ostatnio raperka LIV w jednym z wywiadów radiowych.
O co chodzi?
Podobno Jay Z podszedł do niej w klubie, powiedział jej, że jest jego ulubioną raperką i zawsze może do niej zadzwonić, gdy tylko jest na zewnątrz, a także, że chciałby mieć ją jako swoją „laskę na mieście”:
– Mogłam to zrobić, ale szanuję Bey… Wiem, że większość dziewczyn złapałaby się na taką przynetę, ale ja takich nienawidzę – dodała.
Prawda, czy próba zrobienia szumu wokół własnej osoby? Trudno powiedzieć.