Jennifer Lopez właśnie została okrzyknięta najpiękniejszą kobietą według magazynu People, ale 41-letnia piosenkarka uważa, że to przede wszystkim zasługa jej ciężkiej pracy.

Tak, pracy, bo nie każda kobieta ma cierpliwość, by tak o siebie zadbać – mowa o wizytach u fryzjera co dwa tygodnie, regularnych odwiedzinach u kosmetyczki, diecie i ćwiczeniach fizycznych.

– Moi rodzice szybko zaczęli siwieć i ja też, w wielu 23 lat – wyznaje. – Kiedy tylko zaczęłam pracować nad filmami, zaczęłam siwieć. To był stres, ciśnienie.

Teraz piosenkarka przykrywa siwiznę co dwa tygodnie.

– Czuję się szczęśliwa i dumna. Dumna, że nie mam już 25 lat! – mówi. – Nie chcę jednak, by ktoś pomyślał, że [bycie piękną] jest łatwe. Potrzeba dużo czasu i ciężkiej pracy. Panoramiczne telewizory nie są niczyim sprzymierzeńcem!

Nie za dużo tej skromności?

&nbsp