Narkotyki? – Wykręć się dzieciństwem. Alkohol? – Ta sama wymówka. Zdrady? – Czemu zmieniać wyjaśnienia?

Jesse James w swoim głośnym (i jak dotąd jedynym) wywiadzie od czasu seks-skandalu mówi o tym, dlaczego zrujnował swoje szczęście rodzinne całą serią zdrad. Sandra Bullock z prasy dowiadywała się o kolejnych kochankach męża.

Stwierdził, że na odwyk trafił nie tylko dlatego, że nie potrafi radzić sobie z uzależnieniem od seksu, ale również z powodu trudnego dzieciństwa.

40-letni dziś Jesse opowiedział, jak po rozwodzie rodziców zamieszkał z ojcem.

– Pamiętam, że przez całe moje dzieciństwo tak naprawdę nie miałem szansy być dzieckiem – mówi. – [Ojciec] kilka razy porządnie zlał mi tyłek.
Gwiazda futbolu, mechanik, gwiazda telewizji – ludzie nie widzą, że tak naprawdę jestem przerażonym 7-latkiem.

Jesse ciągnie swoje żale:

– Pamiętam, jak ojciec śmiał się, gdy upadłem na ziemię. Nazwał mnie wtedy głuptasem. Najgorsze wcale nie było bicie, tylko czas pomiędzy tym. Strach, że się to powtórzy. Byłem terroryzowanym dzieckiem. Ciężko jest mi teraz o tym mówić, bo moja córeczka [Sunny] ma teraz tyle lat, ile ja, gdy ojciec złamał mi rękę.

Co na to ojciec? Oczywiście wszystkiemu zaprzeczył. W jednym z wywiadów wyraził jedynie ubolewanie, że za lata samodzielnego wychowywania syna dostał taką \”reklamę\” w mediach.

– Jesse był trudnym dzieckiem, fascynował go nazizm – dodaje. – Jak każdy rodzic popełniłem wiele błędów, ale byłem sam i musiałem radzić sobie z trudnym chłopakiem.