Jessica Simpson nie tylko tyje, ale cierpi na poważne problemy innej natury – możliwe, że to przez jej szalejące hormony.

Piosenkarka opuściła niedawno koncert zalana łzami.

Zaczęło się od problemów z mikroportem. Później ze smutkiem w głosie wypaliła, że bardzo tęskni za „swoim mężczyzną\”. Co pięć minut piła wodę i zapominała tekstu piosenek.

Owszem, przeprosiła za wszystko publiczność, ale wyrwało jej się też \”Boże, pomóż mi to przetrwać!\”

Rzecznik przyznał, że faktycznie Jess nie czuła się wówczas najlepiej.

– Żal mi jej było. Aż przykro było na to patrzeć – opowiada jeden z widzów.

Pewnie ktoś przed koncertem nazwał ją grubaską. A ona wcinała wtedy ciastko.