Heidi Montag jest gorącym tematem, odkąd opowiedziała o swoim listopadowym szaleństwie – gwiazdka poddała się wówczas 10 zabiegom w zaledwie jeden dzień.

Poprawiła uszy, biust, usta, policzki, brwi, szyję, brzuch… Wyliczanka jest długa, a efekt taki, że Heidi opuściła klinikę, wyglądając jak ktoś zupełnie inny.

Montag zapowiada, że to nie koniec poprawek, bo przecież o ciało – jak o samochód – trzeba dbać. Problem w tym, że „mechanik\” nie chce się już podejmować tej niebezpiecznej pracy. Chirurg Heidi odmówił współpracy po wykonaniu wspomnianych 10 zabiegów. A przecież ona planuje powiększenie piersi do rozmiaru H…

– Ja jej tego nie zrobię – powiedział doktor Frank Ryan, autor nowego ciała i twarzy Heidi. – Ktoś inny może i tak, ale ja nigdy.

Tymczasem Jessica Simpson, która niedawno ukończyła pracę nad programem dotyczącym piękna w różnych kulturach, broni gwiazdki:

– Byłam w Brazylii. Tam widziałam kobiety, które przeszły dużo więcej operacji – uzasadnia.

I to ma tłumaczyć obsesję Heidi?