O tych nagrodach robi się głośno na długo przed oficjalną galą. Tegoroczne rozdanie Grammy już za nami. Komentarze nie cichną. Wiele mówi się o żartobliwym wtargnięciu na scenę Kanye Westa. Pamiętacie, jak raper wszedł na scenę podczas MTV VMA i skrytykował Taylor Swift? Przedwczoraj widzowie przeżyli deja vu.
Gdy Beck odbierał nagrodę w kategorii Najlepszy Album Roku na scenie pojawił się raper i z grobową miną kierował się do trzymanej przez Becka statuetki. Gdy Jay Z z niedowierzaniem patrzył na poczynania swojego przyjaciela, ten… zawrócił.
Teraz 50 Cent zdecydował się ocenić Becka, Westa i… Beyonce. Najbardziej oberwało się tej ostatniej:
Beck sam wyprodukował swoją płytę, sam ją napisał. U Beyonce jest jedenastu producentów. Kanye też jest producentem i autorem.
Czyżby Bey bez zasobnego portfela, współpracy z szeregiem specjalistów i piarowców nie zaszła tak wysoko?