Jennifer Lopez pokusiła się o kolejny luksus – zatrudniła masażystkę. Nie dla siebie, a dla dzieci, które niedawno powiła.

To nie koniec dziwactw diwy. Do ekipy dbających o to, aby dzieci i mama „miały dobrze\”, dołączył specjalista od kolorów.

– Jennifer robi wszystko, aby dać swoim pociechom jak najlepsze dzieciństwo – mówi informator The Mirror. – Pokój dziecinny został pomalowany na jasnoniebieskie kolory, które podobno wspomagają rozwój inteligencji. Maluchy słuchają każdego dnia relaksującej muzyki klasycznej. Być może brzmi to nieco przesadnie, ale Jen chce dać swoim dzieciom to, czego nigdy sama nie miała.

Co robiła w ciąży? Masowała brzuszek wałkiem na cellulit?