Sądowa sprawa Joanny Borysewicz oskarżanej o stręczycielstwo miała już swój finał. Córka znanego muzyka została skazana na 2 lata więzienia w zawieszeniu na 3. Ma też zapłacić 30 tysięcy złotych – na tyle oceniono dochód Borysewicz ze zorganizowania 10 spotkań młodych kobiet z „ustawionymi” mężczyznami.

Wczoraj z Borysewicz rozmawiał dziennikarz TVN-owskiej Uwagi.

Bohaterka seksafery zapewniała, że nie czuje się winna. Podkreślała, że dziewczyny, które umawiała, były zadowolone z całego procederu.

– Można zarobić na tym potężne pieniądze – mówiła Borysewicz. Gdy dziennikarza zapytał czy prawdą jest, że dziewczyna dostawała za 4 dni towarzystwa 2 tysiące euro, rozmówczyni odparła:

– To jest jeszcze mało – po czym rzuciła ze śmiechem – można było dostać ze sto koła!

Borysewicz wyjaśniała, że kojarzyła modelki – ładne, zadbane, bardzo sympatyczne, inteligentne i wygadane.

– Trzeba żyć! – mówiła. Dodała, że za zarobione pieniądze dziewczyny opłacały studia, kupowały kawalerki i samochody.

Borysewicz podkreśliła, że o kojarzeniu mężczyzn z młodymi dziewczynami dobrze wie cały show-biznesowy świat:

O tym, że jest taka sytuacja, że dziewczyny pracują jako hostessy, umawiają się na kolacje biznesowe, wyjeżdżają na bankiety, wyjeżdżają na imprezy. Sex, drugs and rock&roll!! – zaśmiała się Borysewicz. – Tak jest w tym wielki świecie!

Na pytanie, czy nauczyła się czegoś po całej sprawie, Borysewicz odpowiedziała:

– Że trzeba w życiu być ostrożnym. Zwłaszcza mając takie nazwisko.

Cały wywiad z Joanną Borysewicz znajdziecie TUTAJ.

Joanna Borysewicz o seks aferze: potężne pieniądze!

Joanna Borysewicz o seks aferze: potężne pieniądze!

Joanna Borysewicz o seks aferze: potężne pieniądze!