Leah Remini (46 l.), która znana jest m.in. z roli Carrie Heffernan w sitcomie The King of Queens, brała ostatnio udział w talk-show TODAY Extra.

Zobacz też: KATIE HOLMES WRESZCIE ODŻYŁA PO ROZWODZIE? AKTORKA WYGLĄDA WSPANIALE!

Aktorka przez ponad 30 lat swojego życia była związana z tak zwanym „Kościołem Scjentologów”, czyli sekty, do której należy m.in. Tom Cruise oraz John Travolta.

Celebrytka miała szczęście, ponieważ gdy odeszła z kultu, jej rodzina podążyła od razu za nią. Niestety wiele osób nie ma takiego szczęścia.

Organizacja nie tylko wymaga odcięcia się od najbliższych, którzy odeszli z tej grupy, ale także „niszczy życie” wszystkim osobom, które krytykują jej działania.

Remini odważyła się głośno mówić o nadużyciach sekty oraz o problemach wewnętrznych, które szargają tą grupą.

Co ciekawe, w wywiadzie powiedziała również, że kult „ochraniałby wszystkich, nawet jeśli dokonaliby zabójstwa”. Jako przykład podała tutaj Travoltę, który był wielokrotnie oskarżany o zaniedbania, które doprowadziły do śmierci jego syna Jetta († 16l.).

Celebrytka twierdzi przy tym, że jest to spowodowane „kokonem” organizacji, która za wszelką cenę chroni własnych członków.

Zobacz też: Masażysta oskarżył Johna Travoltę o molestowanie seksualne

Powoduje to patologię, dzięki której wielu osobom uchodzi na sucho łamanie prawa, a nawet przemoc fizyczna.