Trzeba przyznać, że rok 2016 nie był jednym z najbardziej „udanych” w życiu Johnny’ego Deppa (53 l.).

Zobacz też: Poruszająca przemowa Johnny’ego Deppa: Przyszedłem tu tylko z jednego powodu…

Najpierw zatrzymanie w Australii i groźba uśpienia ukochanych psów, potem głośny rozwód z Amber Heard (30 l.), a na końcu plotki o ciężkiej depresji, której nabawił się w ostatnim czasie.

Do złych wiadomości dochodzi również tak, że „skarbiec” aktora… świeci pustkami.

Jak donosi zagraniczna prasa, Depp pozwał swoich menadżerów o sprzeniewierzanie jego majątku. Gwiazdor zarzucił firmom The Mandel Co. i The Management Group, że działały na jego niekorzyść.

Pozew, który opiewa na 25 milionów dolarów, liczy aż 52 stron. Aktor zarzuca firmom również to, że został „zmuszony do wyprzedania swoich aktywów”.

Zobacz też: Amber Heard: Mam niezbity dowód na to, że Johnny Depp mnie pobił!

Jakakolwiek by nie była prawda, prawnicy odnieśli się do oskarżeń, twierdząc, że Johnny sam jest sobie winien.

Okazało się bowiem, że Depp wydał 75 milionów dolarów na same nieruchomości!

Gwiazdor kupił m.in. wyspy, zamki, liczne posiadłości w Hollywood i rezydencje na całym świecie.

Ponadto nie oszczędzał na innych „przyjemnościach”, na przykład kupił jacht za 18 mln dolarów oraz 45 luksusowych samochodów.

Aktor kupował również bardzo drogie alkohole, które kosztowały nawet 300 tysięcy dolarów za sztukę.

Nie oszczędzał również na swoich pracownikach. Johnny zatrudniając około 40 osób, którym w sumie płacił 300 tysięcy dolarów miesięcznie.

Nie wspominając o podróżach prywatnym samolotem, które kosztowały go niemal 200 tysięcy dolarów miesięcznie.

Zobacz też: Tego nie wiesz o Johnnym Deppie!

Powstaje zatem pytanie: czy Johnny rzeczywiście powinien mieć pretensje do swoich prawników?

Johnny Depp jest BANKRUTEM?! I to nie przez Amber Heard!

Johnny Depp jest BANKRUTEM?! I to nie przez Amber Heard!

Johnny Depp jest BANKRUTEM?! I to nie przez Amber Heard!