Tygodnik Świat i Ludzie przedstawia Justynę Steczkowską z innej strony. Opisuje trudny epizod z jej życia dotyczący jednego z synów i jego konsekwencje.

Otóż kiedy młodszy synek piosenkarki, Staś był niemowlakiem, zdarzyła się rzecz przerażająca – dziecko w pewnym momencie przestało oddychać.

– Lekarze mówili, że maluch z tego wyrośnie. Taki atak mógł być skutkiem protestu, upadku albo wynikiem bólu lub strachu, tłumaczyli. Ale Stasia żaden z tych powodów nie dotyczył. I do dziś nie wiadomo, jaka była przyczyna zatrzymania jego oddechu – tygodnik cytuje koleżankę piosenkarki.

Dziecko znalazło się wtedy błyskawicznie pod opieką lekarzy. Wykonane badania wykluczyły epilepsję, bezdech nie miał też konsekwencji neurologicznych.

Jednak choć od tego dnia podobny incydent się nie powtórzył, Justyna Steczkowska wciąż się martwi. Jedyne uspokojenie daje świadomość, że dziecko jest pod stałą kontrolą lekarzy.