Od ubiegłego roku, kiedy to uległa wypadkowi na nartach, Katarzyna Skrzynecka ceni wygodę.

Nie ma innego wyjścia – powodem są ciągłe problemy z nogą, która przez długi czas była w gipsie i wymagała rehabilitacji.

Zapewne i tym razem kwestie zdrowotne sprawiły, że Skrzynecka wkroczyła na salony w wygodnych, choć nie do końca eleganckich kaloszach.

Niech jej to będzie wybaczone – kontuzja to kontuzja, a w domu szkoda siedzieć!

\"\"

\"\"