Kanye West to jednak straszny gbur
Dobre maniery to zdecydowanie nie jego branża.
Pamiętacie, jak w czasie paryskiego tygodnia mody Kanye West (37 l.) i jego żona zostali „wybuczeni” za to, że spóźnili się na pokaz i swoją nieobecnością opóźnili rozpoczęcie?
Kanye najwyraźniej nie liczy się z czasem innych. Kilka dni temu znów miał przygodę z zegarkiem. Spóźnił się na samolot lecący z Paryża do Helsinek.
Zwyczajny pasażer nigdzie by nie poleciał. Ale nie Kanye! Jego menedżer wstrzymał lot, wszyscy czekali na pana Kanye w autobusie przewożącym pasażerów na pokład. Gdy gwiazdor wreszcie pojawił się, nie raczył nawet bąknąć „przepraszam”.
Informatorzy mówią, że West niemal nie odzywał się przez cały lot. Kiedy w pewnej chwili podszedł do niego fan i zaczął komplementować twórczość męża Kim Kardashian, ten na całą litanię pochwał odparł krótko: „dzięki”. Po czym wrócił do przeglądania laptopa. Podobno przez cały lot oglądał zdjęcia niemal nagiej kobiety w ciemnych włosach.
W tej sytuacji plotkarze już zastanawiają się, kiedy zobaczymy następną rozbieraną sesję Kim.