Odkąd aktorka, Joanna Szczepkowska stwierdziła, że w polskim teatrze trwa „inwazja gejów”, w środowisku zawrzało (przeczytasz o tym tutaj).

Po jej stronie opowiedział się reżyser Kazimierz Kutz. Kilka dni temu, na antenie TVN24 bronił on Lecha Wałęsy, który stwierdził, że homoseksualiści powinni być w sejmie odizolowani.

Filmowiec stwierdził, że nie zgadza się z wypowiedzianymi przez niego słowami, ale przyznał też, iż Wałęsie wolno więcej niż innym.

Przy okazji skomentował słowa Szczepkowskiej. Oto co powiedział:

– Jeśli chodzi o środowisko zwłaszcza teatralne, chcę powiedzieć uczciwie, że nigdy nie było takiej inwazji gejów i ożywienia w środowisku teatralnym – nie tylko jeśli chodzi o aktorów, reżyserów, ale również o przejmowanie placówek teatralnych. Wyłoniło się trzech bardzo wybitnych reżyserów z tej grupy, natomiast z 20 innych czy 30, którzy ten teatr w ogóle jakby psują, w gruncie rzeczy rzecz polega na tym. Myślę, że o tym mówiła Joanna, bo ona to przeszła, tego doświadczyła. Ona uważa, że przekracza się pewne granice – powiedział Kutz.

Jak można się było spodziewać, jego słowa wywołały od razu reakcję. W portalu Natemat.pl głos zabrał Jacek Poniedziałek.

– To tak jakby powiedzieć, że blondyni zawłaszczyli reklamę. Gejów jest sporo w każdej dziedzinie sztuki. Bo są po prostu wrażliwi i sztuka jest ich azylem, jest ich językiem, ich światem – stwierdził aktor, który oficjalnie przyznał się do homoseksualizmu.

W podobnym tonie wypowiedziała się aktorka, Małgorzata Braunek. Zapytana przez Natemat.pl o gejów w teatrze, odpowiedziała:

– Tak się zdarzyło, że rzeczywiście, dwóch absolutnie największych reżyserów, jest akurat odmiennej orientacji. Ale co ma piernik do wiatraka? Być może właśnie przez swoją pewną odmienność, są bardziej wrażliwi, bardziej wnikliwie postrzegają świat, inaczej go interpretują. Niewątpliwie musiało być im trudniej, jak każdemu wykluczonemu, bo im po prostu jest trudniej w życiu, szczególnie gdy się jest tak utalentowanymi artystami, którzy przekraczają pewne kanony, normy, wytyczają nowe kierunki, tworzą nowy teatr.

Wystarczyło kilka słów Joanny Szczepkowskiej, aby okazało jak bardzo podzielone jest polskie środowisko teatralne.

I tak kwestie artystyczne stały tylko tłem dla żywiołowej wymiany poglądów na tematy okołołóżkowe. Czy rzeczywiście w sztuce ważniejsze jest kto z kim sypia od tego kto ma talent lub nie?

Kazimierz Kutz broni Joanny Szczepkowskiej