/ 25.01.2007 /
Nie tak dawno Kelly Osbourne wymyśliła sobie, że zaprezentuje swoje pokaźne wdzięki na łamach Playboya. Ogłaszała to więc wszem i wobec w każdym wywiadzie prasowym zaznaczając, że „jej piersi potrzebowałyby przeróbki graficznej\”.
Co na to właściciel magazynu, Hugh Hefner?
– Jakoś nie mogę sobie tego wyobrazić. Nasze możliwości graficzne nie sięgają tak daleko – stwierdza ironicznie.
Kłamie. Kłamie jak z nut. Oczywiście, że sięgają! Chodzi np. o zdjęcia Pameli Anderson w Playboyu. Człowiek patrzy i zastanawia się, gdzie kończy się prawdziwa Pam, a gdzie zaczyna świat figur woskowych podrasowanych Photoshopem.