Jak powszechnie wiadomo twarz Kim Kardashian (35 l.) sika od wypełniaczy. Gwiazdka przyznała się, że dawniej stosowała botoks. Aktualnie zapewnia, że takie eksperymenty należą już do przeszłości. Tym bardziej teraz, gdy jest w ciąży, żona Kanye Westa (38 l.) podkreśla, że tego wypełniacza unika jak ognia.

Moment, moment, Kimmy nie byłaby sobą, gdyby nie stosowała jakiś cudów medycyny estetycznej, by ukryć przed światem swoje zmarszczki. I druga sprawa, również nie byłaby sobą, gdyby na chwile zapomniała o zarabianiu pieniędzy. Tak się łączy przyjemne z pożytecznym.

Kim od kilku miesięcy używa niemieckiego „botoksu organicznego” – przezroczystego i bezzapachowego żelu o nazwie Biotulin. Specyfik ten zawiera składnik pochodzący z rośliny o nazwie acmella oleracea, który relaksuje mięśnie, co w efekcie redukuje zmarszczki. Efekt jak po botoksie, tylko bez ostrzykiwanie skóry. Żel stosuje się jak zwykły krem do twarzy, po godzinie widoczne są efekty, które niestety utrzymują się tylko jeden dzień. Rezultat? Brak zmarszczek niewiążący się z ograniczeniem mimiki i sparaliżowaną twarzą.

Ten magiczny żel stosują też Carla Bruni, Michelle Obama i Kate Middleton.

Teraz przejdźmy do zysków. Kim właśnie kupiła licencję Biotulinu. Po co? Prawdopodobnie będzie to kolejny kosmetyk, który będzie sprzedawany przez Kardashianki.

Tak się robi interesy!

Kim Kardashian ma alternatywę dla BOTOKSU! (FOTO)

Kim Kardashian ma alternatywę dla BOTOKSU! (FOTO)

Kim Kardashian ma alternatywę dla BOTOKSU! (FOTO)

Kim Kardashian ma alternatywę dla BOTOKSU! (FOTO)