Gdy nie ma o czym rozmawiać z Kim Kardashian, zawsze można wrócić do stałego tematu: jej sporych pośladków.

Gwiazdka znana z tego, że ma na czym siedzieć, po raz kolejny rozprawia o swojej pupie, tym razem na łamach Cosmopolitan:

– Jestem pół-Ormianką, więc pupa jest ze strony rodziny ojca – mówi. – Jest trochę większa, więc muszę więcej ćwiczyć. Robię przysiady i wypady. Robię, co mogę, by ćwiczyć. To wszystko prawdziwe.

Po czym dodaje, że podejrzenia odnośnie implantów pupy są \”niedorzeczne\”.

– Jestem dumna ze swoich pośladków i są całe moje. Nie miałam nigdy operacji plastycznej.

Przyznała jednak, że próbowała botoksu, chociaż \”nie robiła nic z nosem, czy pupą\”.

Za to o policzkach i brodzie ani słowa…

&nbsp