– Gdyby mógł, wyciągnąłby się przed nią i chodziłaby po nim jak po czerwonym dywanie – mówi ze złością jeden z paparazzich, dawnych kolegów Adnana Ghaliba.

Fotografowie, którzy znają nowego amanta piosenkarki mają mu za złe, że teraz sam traktuje ich jak śmieci, chociaż kilka tygodni temu stał po ich stronie robiąc zdjęcia.

– Nagle zaczęliśmy mu śmierdzieć – dorzuca informator. – Traktuje nas, jakby sam był gwiazdą.

Prawda, jak szybko można się przyzwyczaić do nowego „ubranka\”?

&nbsp