Ciekawe, dlaczego Kourtney Kardashian nosi miano najnormalniejszej z Kardashianek? Dlatego że jest miła, uczynna czy może ma najmniej operacji plastycznych?

W każdym razie, siostra Kim Kardashian, dała ostatnio w Hamtpons niezły popis.

Celebrytka „pracuje” aktualnie w snobistycznym miasteczku wypoczynkowym, gdzie chodzi na lunche, obiady i kolacje do wytwornych lokali, w których nie zostawia ani grosza.

Gwiazdy przywykły do tego, że jadają na koszt firmy – w końcu to dla restauracji reklama. W każdym razie zbulwersowane kelnerki zdążyły już naskarżyć na Kourt, która przychodzi, je i wychodzi.

Utarło się, że skoro celebrytci już nie płacą za posiłki, to zostawiają napiwki kelnerom. Zresztą to ogólnie przyjęty zwyczaj.

Widocznie nie dla Kardashianki, która ma na koncie 18 milionów dolarów, a nie zostawiła w Hamptons jeszcze ani jednego napiwku.

Kourtney Kardashian je za darmo i nie zostawia napiwków

Kourtney Kardashian je za darmo i nie zostawia napiwków

Kourtney Kardashian je za darmo i nie zostawia napiwków

Kourtney Kardashian je za darmo i nie zostawia napiwków