Rozpad związku Beaty Tadli i Jarosława Kreta wywołał burzę. Setki komentarzy, media śledzące każdy ruch dziennikarki i pogodynka, aż wreszcie ich wspólny udział w Tańcu z Gwiazdami. Choć nie są już razem, ich nazwiska w każdym tekście występują obok siebie. Niestety – okazuje się, że Kret nie potrafi tak szybko zapomnieć o swojej ukochanej…
Kret twierdzi, że wcale nie rozstał się z Tadlą: Nie rzuciłem Beaty
Jak donosi Fakt, pogodynek nie przestaje bombardować Beaty SMS-ami.
Pewnego dnia Beata wstaje rano z łóżka, bierze telefon, a tam SMS, w którym Jarek zarzuca jej, że… nie potrafiła robić jajecznicy i źle wyciskała soki.
– powiedział informator tabloidu.
Beata Tadla przerywa milczenie! Mówi co innego niż Kret!
Podobno wiadomości z pretensjami przychodzą na telefon Beaty kilka razy dziennie. Zdążyła się na nie uodpornić:
– Początkowo wchodziła z Jarkiem w dyskusję, ale w końcu stwierdziła, że najlepszym rozwiązaniem będzie niereagowanie na obraźliwe zaczepki. Beata ma nadzieję, że w końcu mu się znudzi.
Myślicie, że Jarek odpuści? Beata ma go dość?