Niektórzy kończą związek za pomocą sms-a albo rozmowy telefonicznej. Są też tacy, którzy nie komunikują tego w jakikolwiek sposób. Po prostu znikają.

Tak jest najłatwiej. Nie trzeba się tłumaczyć, walczyć o związek itp. Jak informuje Super Express, taką drogę wybrał właśnie Jarosław Kret.

Jeszcze jakiś czas temu mieszkał z Małgorzatą Kosturkiewicz, z którą ma syna. Pewnego dnia po prostu nie wrócił do domu, a jego partnerka dowiedziała się z mediów, że ma nową miłość – Beatę Tadlę.

– Małgośka i Jarek od czterech lat razem pracowali, podróżowali i mieszkali. Jesienią planowali nawet zakup domu w Konstancinie – powiedział Super Expressowi znajomy Małgorzaty, po czym dodał:

– Miesiąc temu po rodzinnej imprezie, a dokładnie 80. urodzinach babci Małgosi, Jarek wyszedł z domu, zostawiając wszystkie swoje rzeczy, i zniknął. Małgośka próbowała go szukać, ale nie mogła znaleźć. Zadziwiające jest to, że po dwóch tygodniach nagle zobaczyła w prasie zdjęcia Jarka z nową partnerką. Dowiedziała się z mediów, że się zakochał. Szkoda tylko, że przez te dwa tygodnie ani razu nie skontaktował się i nie zapytał o dziecko.

Niezbyt elegancko, prawda?

Kret nie poinformował partnerki, że się z nią rozstaje

Kret nie poinformował partnerki, że się z nią rozstaje