Ledwie ucichła afera z Marią Czubaszek, która publicznie przyznając się do aborcji ściągnęła na siebie gromy ze strony wielu osób, a już szykuje się nowa „akcja\”.

Tym razem z Krystyną Mazurówną w roli głównej.

Tancerka, choreografka, od lat mieszkająca w Paryżu, dziś jurorka Tylko Taniec, w rozmowie z Dziennikiem również otwarcie przyznała się do przerwania ciąży:

Maria Czubaszek nie wahała się przyznać do aborcji, mimo tego, że to w naszym kraju temat tabu. Nie znam kobiety z mojego pokolenia, która by nie zrobiła tego kilka lub nawet kilkanaście razy. Sama też miałam kilka zabiegów. Co miałyśmy zrobić? Do wyboru była wielodzietna rodzina albo klasztor, bo środki antykoncepcyjne nie istniały. Zostawało podmywanie się zaraz \”po\” cytryną, nie zawsze skuteczne. Aborcja to drażliwy temat, ale walczmy z tabu, żeby był jakiś postęp. Ja wiem, że w Polsce nadal istnieje antysemityzm, homofobia, rasizm – mimo, że nie mówi się o tym głośno. Trzeba kształtować świadomość ludzi, walczyć z zacofaniem – przekonuje Mazurówna.

Na pytanie czy chce być babcią-buntowniczką polskiego show-biznesu, jurorka show odpowiada:

Ja nic nie zamierzam, nie planuję, jestem sobą. Moja zasada życiowe brzmi: robić zawsze to, na co mam ochotę. I tego się trzymam. Jak miałam ochotę mieć zielone włosy w latach 60., to je farbowałam, dziś mam ochotę na czerwone i nikomu nic do tego. Oczywiście kolor włosów jest tylko swego rodzaju przenośnią, chodzi o życie w zgodzie ze sobą, bez względu na to, co ludzie pomyślą. To nie bunt, ale poszukiwanie własnej drogi.

Więcej przeczytacie na stronie Dziennika.

Czubaszek, Mazurówna – czekamy na następne \”coming outy\” siedemdziesiątek chwalących się aborcjami. To chyba taka nowa moda?

\"Krystyna

\"Krystyna