Patrząc na sesje z Natalią Siwiec można stwierdzić, że modelka pozowanie ma we krwi.
Okazuje się jednak, że swoboda, z jaką gwiazda Playboya rozbiera się przed aparatem, to kwestia wprawy i długiego doświadczenia.
Modelka, która gościła w show Ewy Drzyzgi, Rozmowy w toku wyznała, że robiła sobie rozbierane zdjęcia… już w podstawówce.
Pstrykałam sobie z moją przyjaciółką zdjęcia i przez przypadek trafiły one w ręce księdza. Jedna połowa to były zdjęcia nagie, druga to były zdjęcia z wycieczki szkolnej. Zdjęcia z wycieczki szkolnej krążyły po klasie a zdjęcia nagie leżały sobie zamknięte w kopercie. Ksiądz wkurzony chwycił te, które były w kopercie. Na nasze nieszczęście, a może szczęście, ja właściwie wtedy nawet z tego powodu się cieszyłam
– Super Express cytuje Natalię.
Po tym, jak zdjęcia trafiły w ręce księdza, Siwiec musiała iść na dywanik do dyrektorki szkoły. Miała też rozmowę z pedagogiem. Dowiedziała się wtedy, że tego typu zdjęcia może sobie robić, gdy skończy 18 lat.
Nauka nie poszła w las!