Krótko, obcisło i seksownie. Czyli jak kocha wyglądać Pamela Anderson. Co do „seksownie\” niekiedy można się spierać, ale ona kurczowo trzyma się swojego stylu i to od wielu lat.

Tym razem rozświetliła (i to dosłownie) imprezę Life Ball, która miała miejsce w Wiedniu. Złoty gorset, figi, które mieniły się w świetle reflektorów, burza loków, na ramieniu boom box i wysokie szpile. Tak oto Pam wkroczyła na scenę. Auć… Z pewnością niektórzy oniemieli na jej widok.

To się nazywa błyszczeć jak prawdziwa gwiazda.

Foto 1
Foto 2
Foto 3